większe stężenie mocznika i innego badziewia masz w kranówce niz w tak olbrzymim akwenie jak ocean, choćby się wyszczała cała ziemia do tego oceanu to i tak to sie rozejdzie i praktycznie zaniknie
Zupełnie nie profesjonalne podejście. Woda z brudnej przystani nie wymaga komentarza. Sosy nazywają się mojo rojo oraz mojo verde. Nie mają nic wspólnego z chili. Czerwony powinien byc przygotowany z suszonej, wędzonej papryki. Te kupne raczej nie mają wiele wspólnego z oryginałem. Będąc na Teneryfie warto wybrać sie do małych lokalnych restauracji. Jeżeli ktoś chce przygotować sos samodzielnie nie używając majonezu polecam zobaczyć maklowicza na Lanzarote. Mam nadzieje ze Piotr lepiej przygotowuje sie do przyszłych odcinków i nie opowiada takich farmazonów 🙂 pozdrawiam
Tego dania tak się nie robi, kolego polecam wizytę w kuchni rodowitego kanaryjczyka. Profanacja sosiki drogi Panie też mają lepsze Mojo rojo, Mojo verde, Mojo de almendras. To nie jest majonez zacytuję Pana od gwiazdki: bloger to bloger…
Może byc z morza!
sól zabija bakteria dziala jak filtr :DD
Gotować ziemniaki w wodzie śmierdzącej rybą, nieźle 🙂
Nie wiem jak w naszej cebulandii (Polsce) Ale w oceanach woda nie śmierdzi rybą 😉
to była woda z portu a nie z oceanu ;]
większe stężenie mocznika i innego badziewia masz w kranówce niz w tak olbrzymim akwenie jak ocean, choćby się wyszczała cała ziemia do tego oceanu to i tak to sie rozejdzie i praktycznie zaniknie
z oceanu nie z morzaa morze jest male ocan wielki
myslałem ze ten zielony sos czy majonez to wasabi
Genialne! Ziemniaki po kretyńsku.
panie woda w porcie fujjjjj, fekalia, i inne syfy bleeee
jakieś dziwne te ziemniaki
Najlepsza jest woda z kanałów portowych – orgia barw i smaków!
Pokażesz swój najlepszy pasztet?
Zupełnie nie profesjonalne podejście. Woda z brudnej przystani nie wymaga komentarza. Sosy nazywają się mojo rojo oraz mojo verde. Nie mają nic wspólnego z chili. Czerwony powinien byc przygotowany z suszonej, wędzonej papryki. Te kupne raczej nie mają wiele wspólnego z oryginałem. Będąc na Teneryfie warto wybrać sie do małych lokalnych restauracji. Jeżeli ktoś chce przygotować sos samodzielnie nie używając majonezu polecam zobaczyć maklowicza na Lanzarote. Mam nadzieje ze Piotr lepiej przygotowuje sie do przyszłych odcinków i nie opowiada takich farmazonów 🙂 pozdrawiam
jedzą go kanary
fajna muzyczka w tle 🙂 he he
Tego dania tak się nie robi, kolego polecam wizytę w kuchni rodowitego kanaryjczyka. Profanacja sosiki drogi Panie też mają lepsze Mojo rojo, Mojo verde, Mojo de almendras. To nie jest majonez zacytuję Pana od gwiazdki: bloger to bloger…
marzenie ściętej głowy
hmm ciekawie to wygląda
Mam jedno zasadnicze pytanie. Skąd ja ci ku**a wytrzasnę wodę z oceanu?
Ta i teraz wszyscy będą zapierdalać na Teneryfe po wode z oceanu bo im smaka zrobiłeś
bez all inclusive to huj nie wakacje