Odkąd nauczyłem się alfabetu Morse'a, nie mogę zasnąć w czasie deszczu. Na przykład wczoraj słyszałem, że deszcz zachęcał mnie do wypitki. Trzy razy po imieniu namawiał, zanim się złamałem
Pierwsza próba z bombą nowej generacji wykorzystującej elementy sztucznej inteligencji była nieudana. Skubana była za cwana, by dać się wypchnąć z samolotu
Strażacy założyli zespół muzyczny. Na pierwszej próbie kapelmistrz zadaje pytanie: – Jaka jest różnica miedzy fortepianem, a skrzypcami? Cisza. Wreszcie jeden z przyszłych muzyków mówi: – Fortepian dłużej się pali.
Facet wszedł do gabinetu psychiatry, rozejrzał się: – Przepraszam, chciałem wejść do dentysty, ale coś mi mówi, że źle trafiłem. – Nie, nie. Jeżeli coś do ciebie mówi, to dobrze trafiłeś.
Dziadek przychodzi do spowiedzi i mówi: – Proszę księdza, w czasie wojny ukrywałem człowieka w piwnicy. – To nie jest zły uczynek. – No ale proszę księdza, on mi płacił 100 złotych dziennie. – To nic, ryzykowałeś życiem. Dziadek odchodzi, ale po chwili wraca i mówi: – To może powinien mu powiedzieć, że wojna się już skończyła?
Dwóch dziadków (80+) przychodzi do domu publicznego. Puffmutter ich widzi i mówi: – Jolka, połóż do pokoju 1 i 2 gumowe lalki, oni i tak różnicy nie zauważą. Po pół godzinie dziadkowie spotykają się w parku. – I? Jak było? – Hmm… Moja chyba była martwa, nie ruszała się, nie stękała, nic a nic. – Hmm, dziwne… Moja chyba była czarownicą. – Co? Dlaczego tak myślisz? – No… Najpierw ją pocałowałem, potem lekko ugryzłem w pośladek, a ta pierdnęła mi w twarz, pofrunęła do sufitu, dwie rundki wokół żyrandola i wyleciała przez okno…
Jeśli kobieta po namiętnym seksie mówi ci: "To było niesamowite, nikt do tej pory nie dał mi takich wrażeń i wątpię, żeby był w stanie zrobić to tak jak ty" – wiedz, że cię okłamuje. Po naprawdę dobrym seksie żadna kobieta nie będzie w stanie wymyślić zdania złożonego podrzędnie ze zwrotem przymiotnikowym
Dzwoni do mnie mama z rana i mówi, że dziś Środa Popielcowa i żebym nie jadł mięsa. Mówię ok, ale wytłumacz mi, kim był ten Popielcow, że mam sobie odmówić kanapeczki z szyneczką na śniadanie. Jakiś kolega Palmowa? Obraziła się i rozłączyła.
Do mieszkania wchodzi bardzo śpiący sąsiad z pistoletem w dłoni i mówi do właściciela mieszkania: – Sąsiedzie, kup gnata! – Pogrzało cię?! Wchodzisz tak sobie do mnie do domu i jeszcze mi głowę zawracasz, jak próbuję coś zrobić, żeby dzieci przestały się drzeć i poszły spać? – No właśnie ja w tym temacie
Niemiecki inżynier mówi do swojego włoskiego kolegi: – Daj mi żelazo i stal, a zbuduję ci lotniskowiec! Włoch odpowiada: – Daj mi swoją siostrę, a zrobię ci załogę!
Młody chłopak pierwszy raz idzie do prostytutki, kładzie się i mówi: – Denerwuję się. Nigdy wcześniej nie byłem z prostytutką. – Spokojnie. Po prostu rozluźnij się i powiedz mi, co lubisz. – Żółwie
W księgarni klient mówi do sprzedawcy: – Proszę doradzić mi jakiś fajny kryminał. – Mam taki w sam raz dla pana! – sprzedawca czyta tytuł. – "Zabójca jest fryzjerem". – Przecież tytuł zdradza wszystko! – Proszę przeczytać zajawkę. Kupujący czyta: – "Doroczne Mistrzostwa Świata w Fryzjerstwie zgromadziły 1500 uczestników."
Przychodzi student do wykładowcy oddać pracę na zaliczenie. Podaje mu kartkę, a ten wyrzuca ją przez okno z czwartego piętra i mówi: – Jeśli przyniesiesz mi to w 5 minut, to wstawię ci najwyższą ocenę. Student wyjmuję drugą kartkę i mówi: – Proszę, tamto było kolegi, ale nie mógł przyjść, bo jest chory.
Rozmawiają dwie blondynki: – Ty, jak się mówi: Irak czy Iran? – A skąd mam wiedzieć? Napisz do Bralczyka. – Aleś ty głupia! Napiszę, a on mi jak zwykle odpisze, że zasadniczo obie formy są poprawne.
Trwa egzamin. Profesor chodzi po sali i sprawdza, czy nikt nie ściąga. Nagle mówi: – Wydaje mi się, że słyszę jakieś szepty. Na to głos z sali: – Mnie też, ale ja się leczę.
Żona mówi do męża: – Kiedy przed ślubem obiecałeś mi, że po ślubie będziesz mi bajki opowiadał, nie wiedziałam, że to znaczy, że zostaniesz politykiem.
Przychodzi gość do salonu tatuażu i mówi: – Proszę mi walnąć czołg na całe plecy. Artysta zabiera się do roboty, po około 20 minutach mówi do gościa: – Gotowe. – Tak szybko? – Toż to tylko pięć liter.
Przychodzi facet do psychiatry i mówi: – Panie doktorze, ostatnio śnią mi się bohaterowie "Gwiezdnych wojen". – A kiedy to się zaczęło? – "Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce
W nocy pijak trzyma się latarni. Podchodzi do niego patrol i policjanci pytają: – Co tu obywatel robi? – Odpowiem, jak mi powiecie, czy jest nutka "zy". Myślą, myślą i wreszcie mówią: – Nie ma! – A jest! Czytajcie! – mówi pijak, pokazując tabliczkę na latarni: "do" – "re" – "mi" – "zy"!
Mamo, zakochałem się. – Jak wygląda? Jak ma na imię? Umie gotować? Jest z dobrej rodziny? Czym się zajmuje? Jaką szkołę skończyła? Czemu mówisz mi dopiero teraz? Kiedy się umówiliście? Przyprowadzisz ją? Czy to na poważnie? – … tato, zakochałem się. – W dziewczynie? – Tak. – Dobrze.
Kelner pyta klienta, który dopiero wszedł do baru: – Co pan pije? – Codziennie rano szklankę soku owocowego, miksturkę na łupanie w krzyżu, a w sobotę kufelek piwa razem z przyjaciółmi. – Chyba nie zrozumieliśmy się do końca – mówi uprzejmie kelner. Pytałem co by pan chciał? – Mój Boże…Chciałbym być bogaty, mieć domek nad morzem, podróżować po świecie… – Może jeszcze raz zadam pytanie. Czy chce się pan tu czegoś napić? – Czemu nie… a co pan właściwie ma? – Ja? Niewiele. Kłopoty. Trochę długów. Drużyna której kibicuję, przegrała, kiepsko mi tu płacą, doskwiera mi samotność…
Podchodzi facet do barmana i tak mu rzecze: – Słuchaj pan… Mam dla pana taką propozycję… – Hmm? – Mogę postawić 300 dolców, że z tego oto miejsca naleję do tamtego kufla, nie roniąc ani kropli. Barman patrzy na wskazane naczynie, a potem na gościa zza baru. Odległość oblicza na jakieś trzy metry. "To ku*wa niemożliwe'' – miarkuje. Po chwili odpowiada tamtemu: – Ok, zakład stoi. Facet więc odsuwa się od baru, rozpina rozporek i zaczyna sikać. Leje na półki z alkoholem, na stoły, krzesła, ściany, na bar i wreszcie na samego barmana. Szcza dosłownie na wszystko, tylko nie do tego wskazanego kufla. Wreszcie kończy. Patrzy na mokrego od moczu barmana. Ten na niego. Ociera rękawem twarz, a po chwili zaczyna rechotać: – Wygląda na to, że wisisz mi 300-sta dolarów. Facet kręci głową i też się wesoło uśmiecha: – Widzisz tych pięciu przy stole bilardowym – mówi wskazując palcem – Z każdym z nich założyłem się o 500 baksów, że podejdę do baru, odleję się na blat i obsikam wszystko dookoła, łącznie z barmanem. A ten, nie dość, że się nie wku*wi, to jeszcze będzie się z tego śmiał…
Wigilijny wieczór. Ktoś dzwoni do drzwi. Kobieta otwiera i serce skoczyło jej do gardła. To jej mąż. Ledwo go poznała! Ostatni raz widzieli się, kiedy ich synek – dziś prawie dorosły – szedł do przedszkola… – Cześć – mówi facet. – Cześć? – pyta kobieta. – Piętnaście lat temu wyszedłeś z domu po papierosy, teraz wracasz i tyle masz mi do powiedzenia? – O rany, masz rację! Papierosy! Czekaj, zaraz wracam.
Przychodzi dziewczyna do wróżki i mówi: – Stara się o mnie w tej chwili dwóch chłopaków. Powiedz mi, któremu z nich się poszczęści? Wróżka na to: – Antkowi się poszczęści, a Witek się z tobą ożeni.
Przychodzi facet do sklepu chemicznego, a sprzedawca już na dzień dobry woła: – Amoniak, woda wapienna i wodorotlenek sodu! Facet w szoku. – Po co mi pan to mówi? – Takie mam zasady
Facet siedzi w barze. Nagle podchodzi do niego bardzo ładna pani i mówi: – Jak zgadniesz jakiej jestem płci, to dam ci 2000 zł, a jak nie zgadniesz, to ty mi dajesz 2000zł, dobra? Facet pomyślał: "Jest ładna, więc pewnie kobieta… Ale to równie dobrze może być transwestyta." – Jesteś mężczyzną – odpowiada. – Nie zgadłeś, jestem kobietą. Nagle facet się zaczął uśmiechać. – Czemu się uśmiechasz, skoro straciłeś 2000 zł? – Bo już się bałem, że podniecił mnie chłop w sukience.
Raz słyszałem, że w każdej paczce znajomych, jedna z osób kiedyś zostanie mordercą.
Od razu zacząłem podejrzewać, że w mojej paczce będzie to Dawid.
Więc aby go powstrzymać, zastrzeliłem go.
Odkąd nauczyłem się alfabetu Morse'a, nie mogę zasnąć w czasie deszczu. Na przykład wczoraj słyszałem, że deszcz zachęcał mnie do wypitki. Trzy razy po imieniu namawiał, zanim się złamałem
Pierwsza próba z bombą nowej generacji wykorzystującej elementy sztucznej inteligencji była nieudana. Skubana była za cwana, by dać się wypchnąć z samolotu
Strażacy założyli zespół muzyczny. Na pierwszej próbie kapelmistrz zadaje pytanie:
– Jaka jest różnica miedzy fortepianem, a skrzypcami?
Cisza. Wreszcie jeden z przyszłych muzyków mówi:
– Fortepian dłużej się pali.
Dla mężczyzny rozebrać i nie wyr*chać, to jak dla kobiety przymierzyć i nie kupić.
Co najlepiej rośnie na mrozie
Liczba zgonów wśród bezdomnych
Jak nazywa się brat Księgowej?
– brat PIT
(Brad Pitt)
Siedzą dwie świnie przy korycie i jedzą. Nagle jedna zrzygała się do koryta. Na ten widok druga świnia oburzona mówi:
– Ej, stara nie dolewaj tyle, bo nie zjemy!
Facet wszedł do gabinetu psychiatry, rozejrzał się:
– Przepraszam, chciałem wejść do dentysty, ale coś mi mówi, że źle trafiłem.
– Nie, nie. Jeżeli coś do ciebie mówi, to dobrze trafiłeś.
Dziadek przychodzi do spowiedzi i mówi:
– Proszę księdza, w czasie wojny ukrywałem człowieka w piwnicy.
– To nie jest zły uczynek.
– No ale proszę księdza, on mi płacił 100 złotych dziennie.
– To nic, ryzykowałeś życiem.
Dziadek odchodzi, ale po chwili wraca i mówi:
– To może powinien mu powiedzieć, że wojna się już skończyła?
Dwóch dziadków (80+) przychodzi do domu publicznego.
Puffmutter ich widzi i mówi:
– Jolka, połóż do pokoju 1 i 2 gumowe lalki, oni i tak różnicy nie zauważą.
Po pół godzinie dziadkowie spotykają się w parku.
– I? Jak było?
– Hmm… Moja chyba była martwa, nie ruszała się, nie stękała, nic a nic.
– Hmm, dziwne… Moja chyba była czarownicą.
– Co? Dlaczego tak myślisz?
– No… Najpierw ją pocałowałem, potem lekko ugryzłem w pośladek, a ta pierdnęła mi w twarz, pofrunęła do sufitu, dwie rundki wokół żyrandola i wyleciała przez okno…
Jeśli kobieta po namiętnym seksie mówi ci: "To było niesamowite, nikt do tej pory nie dał mi takich wrażeń i wątpię, żeby był w stanie zrobić to tak jak ty" – wiedz, że cię okłamuje. Po naprawdę dobrym seksie żadna kobieta nie będzie w stanie wymyślić zdania złożonego podrzędnie ze zwrotem przymiotnikowym
Dzwoni do mnie mama z rana i mówi, że dziś Środa Popielcowa i żebym nie jadł mięsa. Mówię ok, ale wytłumacz mi, kim był ten Popielcow, że mam sobie odmówić kanapeczki z szyneczką na śniadanie. Jakiś kolega Palmowa?
Obraziła się i rozłączyła.
Do mieszkania wchodzi bardzo śpiący sąsiad z pistoletem w dłoni i mówi do właściciela mieszkania:
– Sąsiedzie, kup gnata!
– Pogrzało cię?! Wchodzisz tak sobie do mnie do domu i jeszcze mi głowę zawracasz, jak próbuję coś zrobić, żeby dzieci przestały się drzeć i poszły spać?
– No właśnie ja w tym temacie
Niemiecki inżynier mówi do swojego włoskiego kolegi:
– Daj mi żelazo i stal, a zbuduję ci lotniskowiec!
Włoch odpowiada:
– Daj mi swoją siostrę, a zrobię ci załogę!
Jadą dwie mrówki na rowerze i jednej wpadła mucha do oka 😀
Młody chłopak pierwszy raz idzie do prostytutki, kładzie się i mówi:
– Denerwuję się. Nigdy wcześniej nie byłem z prostytutką.
– Spokojnie. Po prostu rozluźnij się i powiedz mi, co lubisz.
– Żółwie
W księgarni klient mówi do sprzedawcy:
– Proszę doradzić mi jakiś fajny kryminał.
– Mam taki w sam raz dla pana! – sprzedawca czyta tytuł. – "Zabójca jest fryzjerem".
– Przecież tytuł zdradza wszystko!
– Proszę przeczytać zajawkę.
Kupujący czyta:
– "Doroczne Mistrzostwa Świata w Fryzjerstwie zgromadziły 1500 uczestników."
Przychodzi student do wykładowcy oddać pracę na zaliczenie. Podaje mu kartkę, a ten wyrzuca ją przez okno z czwartego piętra i mówi:
– Jeśli przyniesiesz mi to w 5 minut, to wstawię ci najwyższą ocenę.
Student wyjmuję drugą kartkę i mówi:
– Proszę, tamto było kolegi, ale nie mógł przyjść, bo jest chory.
Rozmawiają dwie blondynki:
– Ty, jak się mówi: Irak czy Iran?
– A skąd mam wiedzieć? Napisz do Bralczyka.
– Aleś ty głupia! Napiszę, a on mi jak zwykle odpisze, że zasadniczo obie formy są poprawne.
W szpitalu, lekarz mówi do ojca:
– Przykro mi, pańskie dziecko ma HIV.
– Ale jak to? Przecież ja i żona nie mamy.
– Ale ja mam.
Wchodzi facet do gabinetu psychiatry i mówi:
– Wydaje mi się, że jestem niewidzialny.
– Kto to powiedział?!
Trwa egzamin. Profesor chodzi po sali i sprawdza, czy nikt nie ściąga.
Nagle mówi:
– Wydaje mi się, że słyszę jakieś szepty.
Na to głos z sali:
– Mnie też, ale ja się leczę.
Żona mówi do męża:
– Kiedy przed ślubem obiecałeś mi, że po ślubie będziesz mi bajki opowiadał, nie wiedziałam, że to znaczy, że zostaniesz politykiem.
Rozmawiają dwie blondynki, nagle jedna mówi:
– Kurcze, dzwoni mi w głowie.
– To odbierz, ja poczekam.
Przychodzi gość do salonu tatuażu i mówi:
– Proszę mi walnąć czołg na całe plecy.
Artysta zabiera się do roboty, po około 20 minutach mówi do gościa:
– Gotowe.
– Tak szybko?
– Toż to tylko pięć liter.
Przychodzi facet do psychiatry i mówi:
– Panie doktorze, ostatnio śnią mi się bohaterowie "Gwiezdnych wojen".
– A kiedy to się zaczęło?
– "Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce
Głosy w mojej głowie mówią mi, żebym poszedł do wojska. A na komisji wojskowej mówią mi, że z powodu głosów w mojej głowie mnie do wojska nie wezmą.
Żona mówi do Kwaśniewskiego:
-wychodze do koleżanki, nie rozrabiaj
– już rozrobiłem
Dziennikarz prowadzi wywiad z Kwaśniewskim:
– Jaki jest pana ulubiony sport?
-Siatkówka
-a dlaczego?
-Bo zawsze są minimum 3 sety
Kwaśniewski rozmawia z przypadkową kobietą.
-Jestem zagorzałą katoliczką a pan ?
– też jestem za gorzałą
W nocy pijak trzyma się latarni. Podchodzi do niego patrol i policjanci pytają:
– Co tu obywatel robi?
– Odpowiem, jak mi powiecie, czy jest nutka "zy".
Myślą, myślą i wreszcie mówią:
– Nie ma!
– A jest! Czytajcie! – mówi pijak, pokazując tabliczkę na latarni: "do" – "re" – "mi" – "zy"!
Mamo, zakochałem się.
– Jak wygląda? Jak ma na imię? Umie gotować? Jest z dobrej rodziny? Czym się zajmuje? Jaką szkołę skończyła? Czemu mówisz mi dopiero teraz? Kiedy się umówiliście? Przyprowadzisz ją? Czy to na poważnie?
– … tato, zakochałem się.
– W dziewczynie?
– Tak.
– Dobrze.
Kelner pyta klienta, który dopiero wszedł do baru:
– Co pan pije?
– Codziennie rano szklankę soku owocowego, miksturkę na łupanie w krzyżu, a w sobotę kufelek piwa razem z przyjaciółmi.
– Chyba nie zrozumieliśmy się do końca – mówi uprzejmie kelner. Pytałem co by pan chciał?
– Mój Boże…Chciałbym być bogaty, mieć domek nad morzem, podróżować po świecie…
– Może jeszcze raz zadam pytanie. Czy chce się pan tu czegoś napić?
– Czemu nie… a co pan właściwie ma?
– Ja? Niewiele. Kłopoty. Trochę długów. Drużyna której kibicuję, przegrała, kiepsko mi tu płacą, doskwiera mi samotność…
Z "Desperado'"
Podchodzi facet do barmana i tak mu rzecze:
– Słuchaj pan… Mam dla pana taką propozycję…
– Hmm?
– Mogę postawić 300 dolców, że z tego oto miejsca naleję do tamtego kufla, nie roniąc ani kropli.
Barman patrzy na wskazane naczynie, a potem na gościa zza baru. Odległość oblicza na jakieś trzy metry. "To ku*wa niemożliwe'' – miarkuje. Po chwili odpowiada tamtemu:
– Ok, zakład stoi.
Facet więc odsuwa się od baru, rozpina rozporek i zaczyna sikać. Leje na półki z alkoholem, na stoły, krzesła, ściany, na bar i wreszcie na samego barmana. Szcza dosłownie na wszystko, tylko nie do tego wskazanego kufla. Wreszcie kończy. Patrzy na mokrego od moczu barmana. Ten na niego.
Ociera rękawem twarz, a po chwili zaczyna rechotać:
– Wygląda na to, że wisisz mi 300-sta dolarów.
Facet kręci głową i też się wesoło uśmiecha:
– Widzisz tych pięciu przy stole bilardowym – mówi wskazując palcem – Z każdym z nich założyłem się o 500 baksów, że podejdę do baru, odleję się na blat i obsikam wszystko dookoła, łącznie z barmanem. A ten, nie dość, że się nie wku*wi, to jeszcze będzie się z tego śmiał…
Wigilijny wieczór. Ktoś dzwoni do drzwi. Kobieta otwiera i serce skoczyło jej do gardła. To jej mąż. Ledwo go poznała! Ostatni raz widzieli się, kiedy ich synek – dziś prawie dorosły – szedł do przedszkola…
– Cześć – mówi facet.
– Cześć? – pyta kobieta. – Piętnaście lat temu wyszedłeś z domu po papierosy, teraz wracasz i tyle masz mi do powiedzenia?
– O rany, masz rację! Papierosy! Czekaj, zaraz wracam.
Przychodzi dziewczyna do wróżki i mówi:
– Stara się o mnie w tej chwili dwóch chłopaków. Powiedz mi, któremu z nich się poszczęści?
Wróżka na to:
– Antkowi się poszczęści, a Witek się z tobą ożeni.
Przychodzi facet do sklepu chemicznego, a sprzedawca już na dzień dobry woła:
– Amoniak, woda wapienna i wodorotlenek sodu!
Facet w szoku.
– Po co mi pan to mówi?
– Takie mam zasady
Facet siedzi w barze. Nagle podchodzi do niego bardzo ładna pani i mówi:
– Jak zgadniesz jakiej jestem płci, to dam ci 2000 zł, a jak nie zgadniesz, to ty mi dajesz 2000zł, dobra?
Facet pomyślał: "Jest ładna, więc pewnie kobieta… Ale to równie dobrze może być transwestyta."
– Jesteś mężczyzną – odpowiada.
– Nie zgadłeś, jestem kobietą.
Nagle facet się zaczął uśmiechać.
– Czemu się uśmiechasz, skoro straciłeś 2000 zł?
– Bo już się bałem, że podniecił mnie chłop w sukience.